niedziela, 2 grudnia 2012

Rozdział 3

"Wszystko okey, Zayn?" - usłyszałem głos nad sobą. Otworzyłem oczy, lecz pożałowałem tego. Słońce wpadające przez okno, było zbyt jasne. Zacząłem powoli mrugać, by przyzwyczaić oczy do światła. Gdy je otworzyłem ujrzałem Liam'a sterczącego przede mną. Ja zaś, leżałem na podłodze, oparty o framuge drzwi blondyna. Liam pomógł mi wstac. "Co jest stary?" - spytał. Wtedy przypomniałem sobie niezbyt miłe wspomnienia z wczoraj. Przeczesałem włosy i wydusiłem z siebie ciche "Nic takiego" po czym udałem się ogarnąc. Z pokoju wziałem ręcznik i czyste ubrania. Wszedłem do łązienki biorąc krótki prysznic. Później wysuszyłem włosy, założyłem ciuchy i powróciłem do modelowania czupryny. Co zrobić by to odkręcić... Czekoladki raczej nie pomogą.
W tym momencie do łazienki wparował Louis. Powiedział "Ja ide do Eleonor, Harry do Amy, Liam do Danielle. Pa!" i nie czekając na moją reakcje wyszedł."Znów zostanę sam z Niallem" pomyślałem. Gdy moje włosy były idealne, zszedłem do kuchni. Zanim jednak wszedłem, usłyszałem ciche szlochy. Po cichu "włożyłem" do wewnątrz głowę, i zobaczyłem Nialla. Raczej blondyna z czerwonymi od płaczu oczami, opartego głową o ręce, wpartującego się w, pewnie już zimną, kawę. "Cześć" powiedziałem i ośmieliłem sie wejśc do środka. Irlandczyk pociągnął nosem, starł łzy i poprawił sie na krześle. Gdy ja buszowałem  lodówce szepnął "Zrobiłem naleśniki, stoją przy kuchence". Spojrzałem na niego, a później na naleśniki. Rzeczywiście, stały naleśniki z nutellą i dżemem truskawkowym. Wziąłem talerz i usiadłem na przeciwko blondyna. "Niall, możemy pogadać?" powiedziałem pół tonem by go nie wystraszyć. "nie mamy o czym. Nie da się kochać na siłę." powiedział i tak po prostu wyszedł. Cholernie wkurzony wstałem, i kopnąłem z całej siły z ścianę. Jednak poszło nie tak. Zamiast w ścianie pojawić sie dziura, ewentualnie wgłebienie, moja noga zaczeła niemiłosiernie boleć. Upadłem na ziemie i wydałem z siebie jeden, wielki ryk. Dosłownie pare sekund  później usłyszałem tupot nóg na schodach. "Boże, co Ci?" spytał Niall. "Bliskie spotkanie ze ścianą" - wysyczałem przez zęby. "poczekaj" powiedział jakby do siebie i wyszedł. Zaraz potem wrócił z kluczykami, i kurtką. "Dobra, dawaj rękę." powiedział i pomógł mi wstać. Owinąłem ramieniem jego szyje i tak doczłapaliśmy do samochodu. Usadowił mnie na siedzeniu pasażera, na tylnie siedzenia rzucił kurtkę, a sam usiadł za kierownicą. Ruszył, i tu dosłownie, z piskiem opon. "Co ty sobie wyobrażasz? Mamy jeszcze tylko dwa tygodnie wolnego, a ty nogę sobie łąmiesz !" powiedział zbulwersowany blondyn. "Przepraszam" szepnąłem, a mój wzrok osadziłem za szyba. Niestety, ból tak jakby się nasilał. Syknąłem z bólu.
Już po paru minutach bylismy na miejscu. Irlandczyk kazała zaczekac. 
Gdy zobaczyłem że idzie z wózkiem inwalidzkim, pomyślałęm, jakie to ja mam szczęscie że taki chłopak się we mnie zauroczył. 
Pomógł mi się przesiąść, i czym szyciej pojechał ze mną na izbę przyjęć. Odrazu skieroali mnie na prześwietlenie. Czekając na wyniki, Niall nerwowo chodził po szpitalnym korytarzu szepcząc coś do siebie. Powoli wyprowadzało mnie to z równowagi. "Nialler, proszę usiądz, i nie denerwuj się" powiedział spokojnie, jak nigdy. "Jak się mam nie denerwować jak mój.. - zatrzymał się, wział oddech i kontynuował- jak mój przyjaciel ma złamana nogę?!" - dokończył i usiadł na krześle. Tuż po tym monologu wyszła pielegniarka, i zabrała mnie na założenie gipsu.
Już po 10 minutkach byliśmy w drodze powrotnej. "Niall, skręć tu." pwoiedziałem stanowczo, mając na myśli ciemną uliczke, w sumie, to na obrzeżach Londynu. Blondyn popatrzył się jak na dziwaka i zrobił to o co go poprosiłem. Gdy już zgasił silnik, spojrzał na mnie. Wziąłem głęboki oddech i wlepiłem swój wzrok w jego morskie oczęta w których już dawno się zakochałem. 


Close your eyes and I'll kiss you, 

Tomorrow I'll miss you; 


Remember I'll always be true. 


And then while I'm away, 


I'll write home every day, 


And I'll send all my loving to you. 


I'll pretend That I'm kissing 


the lips I am missing 


And hope that my dreams will come true. 




And then while I'm away, 


I'll write home every day, 


And I'll send all my loving to you. 


All my loving I will send to you. 

All my loving, darling I'll be true.


Close your eyes and I'll kiss you, 

Tomorrow I'll miss you; 


Remember I'll always be true. 


And then while I'm away, 


I'll write home every day, 


And I'll send all my loving to you. 



Gdy skończyłem, ujrzałem w oczach blondyna iskierkę. Iskierkę nadziejii. Nasze usta zaczeły się niebezpiecznie zbliżać, co było w szczególności moją przyczyną. Nasze nosy już o siebie się ocierały. "Nie,nie mogę" powiedział londy, odsuwając, się, i odpalając samochód. Resztę drogę, spędziliśmy w ciszy...




_____________

Jejku !
Dziękuje za 450 wejść <Edith jest szczęśliwa>
Dziękuje za 20 komentarzy <Edith jest podniecona>
Kocham was <Edith jest zakochana>
Jak myślicie ? Co będzie dalej ? :D 


Wasza Edith

7 komentarzy:

  1. Musiałaś w takim momencie skończyć?! Ja tu sobie czytam na bezdechu, klikam strzałkę w dół, a tam już nic nie ma... Wstawiaj kolejny! ;)xx

    OdpowiedzUsuń
  2. jaram się *.* weź dodaj kolejną ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. NO CHYBA KURWA NIE!
    Musialas?! W takim momencie?! Grrr. *Paulina jest wkurzona*
    Dlaczego Horan nie chcial pocalowac Malika skoro go kocha? No czemu no? *Paulina jest zdolowana*
    Co nie zmienia faktu, ze rozdzial genialny i niecierpliwie czekam na nastepny. Weny!
    *Paulina jest zjarana*
    <3 ;) xxxxx
    @LouLightMyWorld :D

    OdpowiedzUsuń
  4. jak mogłaś!?!?!? w takim momencie?! ja tu czytam z zapartym tchem a tu koniec! no chyba cie kobieto pogrzało to jest cudowne i natychmiast chce następną część !♥♥♥ SZYBKO !♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaram się jak pochodnia *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowałam Cie do LA ;] :

    http://quite-impossible.blogspot.com/2012/12/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń